Przeglądaliśmy jakiś czas temu zdjęcia z rodzinnego wyjazdu do zoo w Ostrawie. Naszą uwagę przykuło jedno z nich, na którym dostojny lew (a właściwie chyba lwica) patrzy małej dziewczynce w oczy. Taka uchwycona na zdjęciu chwila, kiedy ich wzrok się spotkał. Dziecko odgradza oczywiście od zwierzęcia solidna szyba. Lwica, choć to z pewnością tylko pozory, nie wydaje się być szczególnie groźna. Bije od niej za to dostojeństwo i piękno.
O tak! Lwy to koty o niesamowitej gracji i onieśmielającej urodzie. Pewnie z tego powodu ich wizerunek często wykorzystuje się projektując przedmioty codziennego użytku, zwłaszcza te przeznaczone dla dzieci. Postanowiliśmy się im nieco przyjrzeć. Zapraszamy do lektury naszego bardzo subiektywnego lwiego miniprzewodnika.
Podobno lwy bardzo lubią się przytulać. Serio, serio…A kto będąc dzieckiem nie lubił spędzać chwil z książką czy z planszówkami, czy nawet podczas wieczorynki wtulając się w puchaty dywan? Ja tak właśnie kojarzę swoje dzieciństwo, z daleka omijałam „poważne”, „stateczne” meble typu krzesło czy sofa. Ale lubiłam leżeć nie na jakimś tam płaskich chodniku, lecz właśnie na takim mięciutkim puszystym egzemplarzu. Szkoda tylko, ze niegdysiejsze dywany były nieco mniej urodziwe (sic!).
Urządzając dziecięcy pokoik zestawiłabym ten dywan z okrągłymi plakatami w stonowanych kolorach. Zobaczcie jakie one piękne. Może dołożyłabym jakiś lwi drobiazg np.: kartkę i umieściłabym go w sąsiedztwie plakatów?
A gdyby w tym pokoiku miał zamieszkać niemowlaczek, to podarowałabym mu jeszcze taką śliczną lwią grzechotkę w nieco retro stylu.
Tak bardzo lwi temat mnie ostatnio inspiruje, że czekam na jakąś okazję, by córkę za tego kotka przebrać. Do maski uszyłabym śliczny welurowy kombinezon w kolorze miodowym. Całość dopełniałby tiulowy kołnierz imitujący lwią grzywę. W świecie tych kotów o atrakcyjności lwa stanowi bujna i ciemna grzywa. Ja poprzestałabym chyba jednak na takiej delikatnej i złocistej.
Fot. dziewczynki w masce: @diary_of_loving_mother
Znalazłam jeszcze taką prostą, lecz efektowną inspirację na strój małego lwiątka. Do jego wykonania wystarczą kremowe spodenki i sweterek, odrobina filcu i frędzle i klej na gorąco. I proszę bardzo – lew jak malowany. Może ktoś z Was skorzysta z tego pomysłu?
Na koniec trzy książeczki z lwim motywem. Autorzy dziecięcych opowiadań najwidoczniej również ulegli urokowi króla dżungli (choć będąc uczciwym trzeba stwierdzić ze ten tytuł niezbyt mu się należy, od gęstwin leśnych woli bowiem trawiastą sawannę).